PIT od wynagrodzenia cudzoziemca

PIT OD WYNAGRODZENIA CUDZOZIEMCA

Dzięki nowelizacji ustawy o PIT płatnikom łatwiej jest podjąć decyzję o poborze podatku od wynagrodzenia obcokrajowca według preferencyjnej stawki. Paradoksalnie jednak nowy przepis może skomplikować rozliczenia podatkowe cudzoziemcom

Zgodnie z ustawą o podatku dochodowym od osób fizycznych (dalej: ustawa o PIT) niektóre przychody otrzymywane przez osoby mające ograniczony obowiązek podatkowy w Polsce podlegają opodatkowaniu według preferencyjnej 20proc. stawki, bez względu na wysokość przychodu.
Dwa warunki

W celu zastosowania zryczałtowanego podatku zamiast stawek wynikających z progresywnej skali podatkowej konieczne jest spełnienie dwóch warunków:

1. źródło Przychodu (dochodu) musi się mieścić w katalogu wymienionym w arf. 29 ust 1 ustawy o PIT; przychodem takim są m.in. wynagrodzenia wypłacone na podstawie umowy-zlecenia i o dzieło, przychody członków zarządu, wynagrodzenia wypłacane na podstawie kontraktów menedżerskich;

2. otrzymujący wynagrodzenie - beneficjent (podatnik), jest nierezydentem.

Preferencyjna stawka podatku nie ma zatem zastosowania do osób mających nieograniczony obowiązek podatkowy, czyli tych, których miejsce zamieszkania znajduje się w Polsce.

Przypomnijmy, że zgodnie z ustawą o PIT za osobę mającą miejsce zamieszkania w Polsce uważa się osobę, która:

• posiada w Polsce centrum interesów osobistych lub gospodarczych (ośrodek interesów życiowych) lub

.przebywa w Polsce dłużej niż 183 dni w roku podatkowym.

Decyduje umowa Ustalenie, gdzie znajduje się
ośrodek interesów życiowych danej osoby, jest często trudnym zadaniem. Szczególnie wtedy, gdy pracownik i jego rodzina przebywają systematycznie zarówno w Polsce, jak i w kraju, z którego pochodzą.

W praktyce często zdarza się, że osoba, która spełnia kryteria polskiej rezydencji, jednocześnie jest traktowana jako rezydent w swoim macierzystym kraju na podstawie przepisów tego kraju. W takiej sytuacji należy się odwołać do postanowień umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania (dalej: upo), jeśli Polska zawarła taką z danym krajem, by ustalić, którego kraju rezydentem jest osoba na podstawie tej umowy.

Certyfikat rezydencji wydany przez zagraniczny organ podatkowy potwierdza, że wskazana osoba jest traktowa najako rezydent podatkowy w tym kraju na podstawie lokalnych przepisów.

Jakie znaczenie ma certyfikat

Na ogół zatem certyfikat stanowi jedynie punkt wyjścia do rozstrzygnięcia ewentualnego tzw. konfliktu rezydencji. Sam w sobie nie ma mocy przesądzającej o tym, w którym kraju osoba ma miejsce zamieszkania dla celów podatkowych w rozumieniu upo (dla porządku warto dodać, że treść niektórych certyfikatów - wystawianych np. przez niektóre niemieckie urzędy skarbowe - wskazuje, że podatnik jest rezydentem danego kraju w rozumieniu upo).
Natomiast. by ocenić, czy obcokrajowiec jest rezydentem podatkowym w Polsce, nie zawsze konieczne jest uzyskanie zagranicznego certyfikatu. Jeśli bowiem obcokrajowiec nie spełnia żadnego z kryteriów definicji miejsca zamieszkania z ustawy o PIT, nie jest on rezydentem w Polsce i, w konsekwencji, niektóre jego przychody mogą być opodatkowane preferencyjną stawką. Z tym że nawet w takiej sytuacji certyfikat jest dobrym dokumentem ułatwiającym ewentualną rozmowę z polskim urzędem skarbowym.

Kto powinien badać rezydencję

Zgodnie z ordynacją podatkową za wynikające z zobowiązań podatkowych podatki odpowiada podatnik całym swoim majątkiem. Całym swoim majątkiem odpowiada również płatnik w stosunku do podatku niepobranego lub niepobranego a niewpłaconego.
W konsekwencji ustalenie, czy np. zagraniczny zleceniobiorca lub członek zarządu jest nierezydentem podatkowym, czy nie, leży w interesie zarówno polskiej spółki, jak i obcokrajowca. W razie błędnej oceny okoliczności pobytu cudzoziemca w Polsce urząd skarbowy może domagać się zapłaty zaległości podatkowych od obu stron.

Opisane wyżej zasady obowiązywały już przed nowelizacją przepisów. Zmiana, która weszła w życie 1 stycznia 2009 r., polega na dodaniu ust. 9 do art. 41 ustawy o PIT. Zgodnie z nowym ustępem "podatnik pobiera zryczałtowany podatek dochodowy ( ... ) bez względu na to, czy podatnik ma miejsce zamieszkania na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej ( ... ), jeżeli uzyska od tego podatnika certyfikat rezydencji".
Przepis pozwala zatem płatnikowi pobierać podatek według preferencyJnej stawki bez potrzeby analizowania, czy otrzymujący wynagrodzenie nie ma miejsca zamieszkania w Polsce. Wystarczy, że obcokrajowiec (lub również obywatel polski) okaże zagraniczny certyfikat rezydencji.
Nowe rozwiązanie może przynieść polskim spółkom wypłacającym wynagrodzenia obcokrajowcom oszczędność czasu i uniknięcie kłopotu.
Nie dotyczy ono bezpośrednio podatnika Uzyskanie zagranicznego certyfikatu nie gwarantuje mu, że w Polsce będzie traktowany jako nierezydent. Żeby ocenić, tak jak to było do końca 2008 r, sam podatnik zobowiązany jest ustalić, czy spełnia kryteria rezydencji wynikające z polskich przepisów, a jeśli tak, czy może być mimo to traktowany jako nierezydent na podstawie upo.
Nowy przepis wpływa na rozliczenia obcokrajowców pośrednio może uśpić czujność zagranicznych zleceniobiorców i menedżerów. Może się okazać, że analizując swoje obowiązki w Polsce, podatnik będzie nieświadomie zdawał się na płatnika stosującego zasadę: zagraniczny certyfikat = podatek 20 proc. (warto przy tym zwrócić uwagę, że osoby osiągające dochody opodatkowane ryczałtowo nie są zobowiązane do składania rocznego zeznania podatkowego),
Po głębszej analizie może się okazać, że pomimo uzyskania zagranicznego certyfikatu miejsce zamieszkania podatnika w rozumieniu upo znajduje się w Polsce, co będzie oznaczało konieczność opodatkowania dochodów według progresywnej skali podatkowej (tj. obliczenia podatku według skali podatkowej i wpłaty brakującej kwoty do polskiego urzędu skarbowego) i złożenia zeznania rocznego. Niewpłacenie podatku w takiej sytuacji i niezłożenie zeznania może narazić obcokrajowca na powstanie zaległości podatkowej, konieczność wpłaty odsetek za zwłokę oraz na inne sankcje wynikające z kodeksu karnego skarbowego.
Dorze byłoby, gdyby polskie spółki informowały z góry obcokrajowców, że przyjęty przez nie sposób rozliczania ich podatku osobistego i zastosowana stawka mogą być inne niż obowiązujące samego podatnika.

Nowy przepis może okazać się tym bardziej niebezpieczny, że może utwierdzić urzędy skarbowe w pewnej obserwowanej dotychczas praktyce. Mianowicie urzędnicy skarbowi przyjmują swego rodzaju skrót myślowy (mimo że nie opiera się w pełni na postanowieniach upo) i wnioskują, że dla uznania podatnika za nierezydenta wystarczające jest jedynie okazanie przez niego zagranicznego certyfikatu rezydencji. Podejście takie jest niekorzystne z dwóch względów:
1. praktyka ta może się w przyszłości zmienić (choćby dlatego że nie wynika z przepisów), a wówczas część obcokrajowców może zostać niemile zaskoczona, gdy okaże się, że okoliczności ich pobytu w Polsce się nie zmieniły, a polskie urzędy przestaną traktować ich jako nierezydentów;
2. opisany automatyzm w pewien sposób dyskryminuje osoby pochodzące z krajów, których administracje, jak wskazuje praktyka, co do zasady nie wydają certyfikatów rezydencji (np. Francja, Japonia). Osoby z tych krajów muszą bowiem zebrać więcej dowodów na to, że powinny być traktowane jako nierezydenci, niż osoby pochodzące z krajów, w których certyfikaty są wydawane.
Jak wynika z przygotowanego przez Ministerstwo Finansów uzasadnienia do nowelizacji ustawy o PIT (druk sejmowy nr 1075), zmiana była podyktowana "pojawiającymi się wątpliwościami dotyczącymi wprowadzenia do ustawy od 1 stycznia 2007 r. definicji miejsca zamieszkania na terytorium Polski (art. 3 ust. la ustawy). Problem związany jest z poborem przez płatnika zryczałtowanego podatku dochodowego, o którym mowa w art. 29 ustawy, w sytuacji gdy osoba przebywa w Polsce powyżej 183 dni i posiada certyfikat rezydencji. Po zmianie płatnik zawsze będzie pobierał zryczałtowany podatek dochodowy, jeżeli uzyska od podatnika certyfikat rezydencji".
Wygląda na to, że intencją ministerstwa było ułatwienie rozliczeń płatnikom. Jednak również na to, że MF nie zdawało sobie sprawy, że po wprowadzeniu zmiany od 1 stycznia 2009 r. "wątpliwości dotyczące ( ... ) definicji miejsca zamieszkania na terytorium Polski" pozostaną aktualne, a jedynie odpowiedzialność za ich rozwiązanie zostanie przesunięta na obywateli zagranicznych na ogół niezorientowanych w specyfice polskich przepisów i nieznających języka polskiego. W konsekwencji, może wzrosnąć ryzyko powstania zaległości podatkowych u obcokrajowców i nałożenia dodatkowych sankcji za nie składanie przez nich zeznań rocznych.

Źródło-Rzeczpospolita