Przybywa cudzoziemców pracujących w polskich firmach

Przybywa cudzoziemców pracujących w polskich firmach

Przybywa cudzoziemców pracujących
w polskich firmach
Fachowców i specjalistów rekrutują firmy budowlane, fabryki, centra usług, a na taniej sile roboczej ze Wschodu bazują rolnicy
W tym roku liczba wniosków o zatrudnienie pracowników zza Buga może wzrosnąć o 50 proc., do 270 tys.
Nie widzimy tu spowolnienia. Popyt na pracowników z zagranicy stałe rośnie, zwłaszcza na
19024 obywateli państw Unii Europejskiej i EFTA pracowało w Polsce na koniec 2010 r.

Nasz rynek jest atrakcyjny dla przybyszów ze Wschodu. Pracowników z Zachodu jest dużo mniej.
Firmy zgłaszają też dużo więcej ofert dla spawaczy, tokarzy czy szwaczek - dodaje.
Praca bez zezwolenia
Według prognoz w tym roku liczba wniosków polskich firm o krótkoterminowe zatrudnienie pracowników zza wschodniej granicy (tzw. oświadczeń o zamiarze powierzania pracy cudzoziemcom, które zwalniają z obowiązku starań o zezwolenia na pracę) wzrośnie do ponad 270 tys., czyli o 50 proc. w porównaniu z zeszłym rokiem.
W I półroczu wzrost sięgnął 40 proc., choć - jak zastrzegają specjaliści -liczba faktycznie pracujących cudzoziemców mogła być niższa. To samo dotyczy zezwoleń na pracę wydanych cudzoziemcom z państw trzecich, których liczba w pierwszym półroczu br. przekroczyła 19 tys. To o ponad jedną piątą więcej w porównaniu z pierwszym półroczem 2010 roku.
Do wzrostu zainteresowania zatrudnieniem pracowników z zagranicy przyczyniają się nie tylko duże projekty drogowe, ale i otwarcie rynku pracy w Niemczech, gdzie wyjechała część polskich fachowców. Trudniej o dokładne dane o pracownikach z państw Unii Europejskiej i Szwajcarii, którzy mają w Polsce swobodny dostęp do zatrudnienia. Wprawdzie według danych Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej (na podstawie statystyk ZUS) ich liczba rośnie, ale nadal jest niewielka - na koniec zeszłego roku przekraczała nieco 19 tys.
Od ponad dwóch lat prowadzimy rekrutacje za granicą. Znaczną część usług świadczymy dla klientów z innych państw. Do tego często niezbędna jest biegła znajomość języka obcego, a dodatkowy atut stanowi bliskość.

Brakuje specjalistów
Szybko rosnący sektora usług biznesowych posiłkuje się specjalistami z zagranicy. Cudzoziemcy stanowią ok. 6,5 proc. spośród 2300 pracowników zatrudnionych w Globalnym Centrum Biznesowym we Wrocławiu. Zdarza się, że na lokalnym rynku brakuje specjalistów ze znajomością konkretnych języków obcych, dlatego rozszerzyliśmy zasięg rekrutacji na inne kraje Europy. Jednocześnie w ostatnich latach obserwujemy wzrost liczby obcokrajowców we Wrocławiu. co w naturalny sposób wpływa na większą liczbę zagranicznych kandydatów aplikujących do pracy. Wśród 150 zagranicznych specjalistów i menedżerów są m.in. obywatele USA, Meksyku i RPA.
SŁABSZY RYNEK PRACY
Potwierdzone przez ostatnie dane GUS spowolnienie na rynku pracy może się odbić na
zatrudnieniu cudzoziemców, zwłaszcza sezonowym. Według GUS wrzesień był drugim miesiącem niewielkiego, ale spadku zatrudnienia (0,1 proc.), licząc miesiąc do miesiąca. Co prawda w ujęciu rocznym nadal widać lekki wzrost, ale ekonomiści przewidują, że kolejne miesiące mogą być jeszcze słabsze, zwłaszcza w przemyśle przetwórczym
i w branżach eksportowych. Firmy boją się spadku zamówień
i ostrożniej niż w I półroczu zwiększają zatrudnienie. Widać to też w liczbie ogłoszeń
na czołowym portalu rekrutacyjnym Pracuj.pl, gdzie w III kw. było ich tylko o 2,3 proc. więcej niż latem.
Cudzoziemcy, których I tak jest u nas niewielu, nie zabierają pracy Polakom, lecz raczej wypełniają luki i nisze
na rynku pracy. Z Zachodu przyjeżdżają do nas zwykle specjaliści posiadający nietypowe umiejętności
i kompetencje, np. by wdrożyć nowe technologie. Jest to jednak bardzo niewielka grupa. Znacznie liczniejsi pracownicy zza wschodniej granicy przyjeżdżają najczęściej do prac sezonowych w rolnictwie czy budownictwie, do których Polacy wcale się nie garną, przynajmniej w kraju - wolą np. pojechać zbierać owoce
w Niemczech. Polscy studenci, którzy przed laty dorabiali sobie sprzątaniem mieszkań, pracami porządkowymi, teraz, jeśli już mają je wykonywać, wybierają Wielką Brytanię czy Holandię, To stworzyło lukę, którą wypełniają pracownicy z państw trzecich, np. z Ukrainy. Z kolei Wietnamczycy i Chińczycy wypełniają zwykle nisze
w usługach i handlu, które sami sobie stworzyli, nikogo z nich nie wypychając. Ostatnie badania potwierdzają, że błędem jest przekonanie, iż pracownicy
ze Wschodu są dużo tańsi
i zgadzają się na dumpingowe stawki. Natomiast faktem jest, że polscy pracodawcy są częściej wobec nich nieuczciwi, zwłaszcza ci w sektorze budowlanym.

Źródło -Rzeczpospolita

Subskrybuje zawartość