imigranci

Polska to nie kraj dla imigranta

Polska to nie kraj dla imigranta
Białorusini, Ukraińcy i Rosjanie nie chcą się osiedlać w Polsce. A nasz kraj ich nie namawia

Z szacunków NBP wynika. że aby w Polsce nie zabrakło rąk do pracy, do 2060 r. musi się u nas osiedlić aż 5,2 mln osób. To ok. 100 tys. rocznie. Nic nie wskazuje jednak na to, że tak się stanie. Polska nie prowadzi skutecznej polityki migracyjnej.
Potwierdzają to najnowsze badania sytuacji cudzoziemek zza wschodniej granicy. - Do tej pory małżeństwa z Polakami były najszybszym i najłatwiejszym sposobem na uzyskanie legalnego pobytu na terenie UE, taką przepustką do lepszego autorka badań, rektor Uczelni Łazarskiego. Teraz to się zmieniło. - Dane wskazują. że w ostatnich dwóch latach liczba Ukrainek i Bialorusinek zakładających tu rodziny zmniejszyła się o prawie 10 proc., a liczba urodzonych przez nie dzieci o jedną szóstą. Imigranci ze Wschodu nie chcą już osiedlać się w Polsce.
Narzekają m.in. na dyskryminację na rynku pracy, polscy przedsiębiorcy mają dla imigrantek w zasadzie dwa rodzaje ofert - sprzątanie i praca w agencjach towarzyskich. Często nie ma dla nich znaczenia fakt, że starająca się o zatrudnienie Ukrainka czy Białorusinka ma ukończone studia czy zna język polski. - Czasami dla pracodawców problemem jest wschodni akcent.
Eksperci zauważyli, że przez bariery na polskim rynku pracy najlepiej przebijają się Rosjanki. - Są znacznie bardziej pewne siebie niż pozostałe imigrantki. Najgorzej radzą sobie natomiast Białorusinki i też one są znacznie częściej wykorzystywane przez nieuczciwych pracodawców.
Polska to trudny kraj dla imigrantów. - Przyjazd tu nie jest już dla nich awansem społecznym, przeciwnie, często wiąże się z degradacją ekonomiczną.
Ukrainka przyjechała tu kilka lat temu, bo dzięki temu mogła zapewnić dzieciom lepsze warunki życia. - Teraz warunki na Ukrainie się poprawiły, ludzie lepiej zarabiają, lepiej sobie radzą i żyją na wyższym poziomie niż kilka lat temu. Dziś poważnie by się zastanawiała, czy wyjechać do Polski.
Malejące różnice w poziomie życia i zarobkach to nie jedyny powód zniechęcenia do naszego kraju. Eksperci wskazują na bariery i zachęcają rząd do prowadzenia polityki sprzyjającej osiedlaniu się w Polsce. Ogromną zachętą byłoby np. uproszczenie procedury przyznawania zezwolenia na pracę mówi ekspert Instytutu Spraw Publicznych. Polska powinna też ułatwić przyjazd osobom wykształconym, które są pożądanym nabytkiem - Zawiła procedura nostryfikacji dyplomów odstrasza lekarzy, inżynierów czy spawaczy. Nie prowadzimy też praktycznie żadnej polityki stypendialnej dla młodych cudzoziemców.
Brakuje również programów integracyjnych dla obcokrajowców - bez znajomości języka cudzoziemcy nie potrafią się w Polsce odnałeźć. Programami powinny być objęte całe rodziny, np. w Norwegii na kursy językowe wysyłany jest nie tylko pracownik, ale także jego partner. W ten sposób zwiększa się szanse na osiedlenie się w tym kraju całych rodzin

5,2 mln osób powinno się osiedlić w Polsce do 2060 by nie zabrakło rąk do pracy

31mln Polaków będzie mieszkało w kraju w 2060 r. Przez niecałe pół wieku ubędzie nas więc 6 mln

Źródło -RZeczpospolita

Subskrybuje zawartość